- Szczegóły
Wczorajszy mecz pomiędzy Union Berlin i Borussia Dortmund, rozegrany na Stadionie An der Alten Försterei, zakończył się zwycięstwem gości. Borussia Dortmund odniosła sukces z wynikiem 2-0, zdobywając bramkę już w pierwszej połowie, którą utrzymała do końcowego gwizdka sędziego. Spotkanie to miało miejsce w ramach 24. kolejki niemieckiej Bundesligi, a kibice obu drużyn mogli cieszyć się widowiskową rywalizacją na boisku.
Union Berlin 0-2 Borussia Dortmund: Dortmund Skuteczniejszy na Stadionie An der Alten Försterei
W ostatnim starciu 24. kolejki Bundesligi Union Berlin podejmował na własnym terenie Borussię Dortmund. Mecz odbył się na Stadionie An der Alten Försterei o godzinie 14:30. Sędzia główny Christian Dingert prowadził spotkanie, a widzowie liczyli na emocjonującą rywalizację obu ekip.
Spotkanie rozpoczęło się dynamicznie, z obiema drużynami atakującymi. Pierwsza połowa była wyrównana, ale to goście z Dortmundu potrafili wykorzystać swoją okazję. W 41. minucie K. Adeyemi wpisał się na listę strzelców po asyście N. Füllkruga, dając Borussii prowadzenie 0-1, którego utrzymali do przerwy.
Druga połowa to dalsza walka o bramki, jednak żadna z drużyn nie potrafiła skutecznie wykorzystać swoich okazji. W końcowej fazie meczu to Borussia Dortmund ponownie zaskoczyła gospodarzy. W doliczonym czasie gry, w 90. minucie, to I. Maatsen podwyższył prowadzenie dla gości, ustalając wynik na 0-2.
Emocje sięgały zenitu, a zawodnicy obu drużyn walczyli o każdą piłkę. Mimo starań Union Berlin nie był w stanie odrobić strat, a Borussia Dortmund pewnie kontrolowała przebieg spotkania.
Warto zaznaczyć, że zarówno gospodarze jak i goście otrzymali żółte kartki. W drużynie Union Berlin upomnienia otrzymali Janik Haberer w 75. minucie oraz Yorbe Vertessen w ostatniej, 90. minucie. Natomiast zespół Borussii zobaczył kartki w postaci Juliana Ryersona w 45. minucie.
Na boisku nie padły żadne czerwone kartki, jednak obie drużyny muszą uważać na dyscyplinę w kolejnych spotkaniach. Następne mecze przed obiema drużynami zapowiadają się interesująco, a kibice nie mogą się doczekać kolejnych emocji na boisku.